szarpii pisze:danut pisze:Gdy ludzie zaczynają wierzyc w cudowne moce to sama ta wiara nadaje im rzeczywistą moc. Napisałam Ci wcześniej to jest manipulacja czyimś postrzeganiem
Otóż to, ludzie później wierzą w różne głupoty, a zamiast uzyskać pomoc, kogoś kto nimi potrząśnie..
..to trafiają na innych ludzi którzy też wierzą w różne rzeczy, i pogłębiają sobie wzajemnie paranoje..
Nie wyraziłeś się jasno co masz na myśli w tym poście. O jakiej pomocy tu piszesz, psychoanalityk nie potrząsa pacjentami, a po porady do wróżek ani innych wielce pomocnych duchowo ludzi nie polecam chodzić, bo tam to działa dopiero ten sam i wzmozony model manipulacji twoim rozumem. Tak, wiara i wzmacnianie paranoi, tzw. nakręcanie się jest faktem, ludzie ci nie wiedzą jednak, że robią źle, ich grzechem jest to, że komuś zaufali, bo zawsze jest ta pierwsza osoba, która rozdmuchała swój wymysł ubrany w jakąś historię, zawsze jest gurru/ jej przywódca. Ja piszę jak rozpracowałam metody działania podobnej osoby do tej o jakiej pisze autor, ale jednak zostaje w mojej i jego opowieści jedno małe ale. Gdzieś na samym dnie ukrywa się jakaś niezwykłość, gdzieś jej korzenie sięgają kto wie do czego i do jakich diabelskich mocy, do konszachtów nie wiadomo z jakim źródłem. Już wiadomo, że można symulować laboratoryjnie naszym mózgiem, że są takie prace nad podłączeniem go do sztucznej świadomości, że jest możliwe zgrywanie wspomnień, kradzież ich z twojej głowy... Ja nie piszę, że nie można z tym wygrać i pokonać takich złodzieji, ale piszę jak bardzo jest to trudne i trudniejsze było dla mnie wtedy, gdy nie miałam pojecia o tym co właściwie zachodzi, bo ja akurat w żadne czary mary nie wierzyłam i niczym takim się nie sugerowałam walcząc z sidłami w życiu.